Mam dla Was pracę, która powstała trochę z przypadku. A oto jej historia.
Za górami, za lasami... żyła sobie dziewczyna imieniem Nolanna, która kupiła sobie dziurkacz do robienia kwiatków. Patrzyła na niego przez wiele dni i nocy, zastanawiając się do czego on jej u licha ma posłużyć. Aż pewnego, wiosennego dnia doszła do wniosku, że przy jego pomocy można wyczarować kwiatki. Po długim i męczącym procesie myślowym, wykonała kilka niezgrabnych, fioletowych kwiatuszków, z arkusza Kraina Czarów 02 . Powędrowały one na mocno zmediowaną karteczkę, wykonaną z kawałka tekturki i już po wsze czasy miały cieszyć czyjeś oczy.
The End
Tekturka została mi z jakiegoś pudełka. Trochę ją obdarłam, pozadzierałam rogi i postarzyłam chalk edgerem Primy. Tło wykonane gessem, farbkami wodnymi i tuszami.
Kwiatki z dziurkacza joy craft, którego dopiero tajemnice poznaję. Stąd, każdy kwiatek z innej matki.
Stempelki Scrapberrys i jakieś resztki papierów. No i dużo chlapania.
Pozdrawiam